Macbook kwiat okładka zdjęcie
Stosunkowo niedawno, bo raptem około półtora roku temu w moje ręce wpadła książka amerykańskiej psychoterapeutki Elaine Aron “Wysoko wrażliwi. Jak funkcjonować w świecie, kóry nas przytłacza?”.

Jak to zwykle bywa podczas moich uwielbionych (nie!) wypadów do galerii handlowej postanowiłem wstąpić do księgarni. Znasz to miłe ukłucie, które niczym grom z jasnego spada na Ciebie przepełniając całe Twoje ciało błogim i elektryzującym impulsem ciepłej energii? Chciałbym móc powiedzieć, że to właśnie doznanie towarzyszyło mi, kiedy pierwszy raz ujrzałem okładkę wspomnianej książki. Ale tak nie było.

Elaine Aron

Elaine Aron “Wysoko wrażliwi. Jak funkcjonować w świecie, który nas przytłacza?”

Dominującym stanem mojego umysłu było w tamtym momencie głębokie zaciekawienie. Należę do tej grupy osób, która w nieskończoność docieka, kopie, przedziera się przez tony książek i artykułów w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania, na które nie może znaleźć odpowiedzi. Z tego co pamiętam to głównym pytaniem zaprzątającym mój i tak już wielce nieuporządkowany umysł było “Dlaczego?”.

“Dlaczego ciągle jestem przemęczony?”, “dlaczego drażni mnie niesprawiedliwość i głupota?”, “dlaczego dostrzegam więcej niż inni?”, “dlaczego nie potrafię rozmawiać o sprawach błahych?”, “dlaczego ciągle siedzę w swojej głowie?”, “dlaczego odczuwam jednocześnie kilka różnych emocji?”, “dlaczego mam wybujałą wyobraźnię?”, “dlaczego bardziej interesują mnie idee niż rzeczy doczesne”, “dlaczego często odczuwam lęk?”, “dlaczego często się wzruszam (przecież jestem facetem)?”, “dlaczego tak mocno odczuwam emocje?”, “dlaczego mam problemy z długotrwałym skupieniem?” i w końcu “dlaczego zadaję tak wiele pytań?”.

Książka Elaine pozwoliła mi poznać wiele odpowiedzi, ale (jak się pewnie domyślasz) pozostawiła jeszcze więcej pytań. W momencie, gdy poznałem swoją prawdziwą naturę, a której domyślałem się przez lata narodziła się we mnie pewna idea. Co, jeśli tam gdzieś daleko istnieją osoby odznaczające się podobnym usposobieniem i naturalnymi predyspozycjami jak ja? Podobno stanowimy niewielką część społeczeństwa. Jesteśmy mieszanką specyficznych genów, niekiedy w połączeniu z traumatycznymi przeżyciami z dzieciństwa tworzymy rzeźbę z wielokolorowej gliny, która nigdy nie zasycha. Jesteśmy małymi dorosłymi, w których ciągle tańczy płomień dziecinnej niezaspokojonej ciekawości. Posiadamy wyobraźnię i emocjonalność, którą można przypisać nieoszlifowanemu, wstępującemu w dorosły świat nastolatkowi.

Wysoko wrażliwy nadwrażliwy nadwyaajny

“Jesteśmy małymi dorosłymi, w których ciągle tańczy
płomień niezaspokojonej dziecięcej ciekawości.”

Zaraz po zakończeniu lektury powyższej książki powziąłem sobie za cel poznanie jakiejś osoby, która również uważa się za wysoko wrażliwą. Wydawało mi się to wtedy mało prawdopodobne, ponieważ sam od wielu lat żyłem w nieświadomości własnej wrażliwości (mam 25 lat) i na książkę natrafiłem wyłącznie przez przypadek. Sam również nie pamiętałem, abym znał kogoś kto za taką osobę się uważa. Czułem się osamotniony nie zdając sobie sprawy ilu tak naprawdę ludzi może mieć podobne problemy.

Jednak nie należę do osób, które łatwo się poddają (inaczej nie byłoby tego bloga). Założyłem grupę na Facebooku, do której dołączyło na ten moment ponad 300 osób. Możnaby wykrzyczeć pełną piersią: “Hurra! Czyli jednak nie ubzdurałem sobie i istnieją inni ludzie tacy jak ja!”. To świetna wiadomość.

facebook grupa wysoko wrażliwi

https://www.facebook.com/groups/306117060075826/
Dołącz do naszej grupy na Facebooku.

Samo zebranie w jednym miejscu ludzi o podobnych (albo nawet takich samych) problemach było wspaniałym uczuciem, ale rosnące grono zainteresowanych zwróciło moją uwagę na jedną zasadniczą kwestię. Ludzie wysoko wrażliwi potrzebują zasięgnąć opinii innych, podobnych do nich osób na temat problemów dnia powszedniego. Ponadto naturalnie dążą do poznawania ludzi również odznaczających się nadwydajnością. To chyba normalne, że z reguły artyści spotykają się z innymi artystami, sportowcy ze sportowcami i tak dalej. Lubimy łączyć się w grupy o wspólnych ideach, poglądach na świat i odczuciach.

Po to właśnie powstała ta strona. Żeby zjednoczyć osoby podejrzewające, że “coś jest z nimi nie tak” w kwestii emocjonalności i poziomu percepcji otaczającego je świata. O wrażliwości niekiedy będę wspominał jako o wadzie, ale wyłącznie  z lekką przekorą. Sądzę, że posiadam mandat do wypowiadania się na ten temat, również w negatywnym świetle, ponieważ sam jestem “nosicielem” tego daru. Każdy wrażliwiec doskonale wie z czym to się wiąże. Więcej na ten temat znajdziesz w nadchodzącym artykule “Kim jest osoba wysoko wrażliwa?”.

Drugim powodem jest odpowiedzialność. Nie ukrywam, że robię to z pewnego poczucia duchowej misji. Odkrycie tak wielkiego skarbu, jakim jest poznanie swojej wewnętrznej natury sprawiło, że chcę pomóc i dotrzeć do jak największej ilości osób. Uważam, że nie ma nic gorszego niż pozostanie ze swoimi problemami sam na sam. Byłem w tym miejscu i nie jest to nic ciekawego. Nie mówię tutaj o obecności wielu ludzi przewijających się przez nasze życie, a raczej o możliwości dzielenia się swoimi myślami z osobą, która cierpliwie wysłucha naszych problemów bez oceniania, wymownego wywijania oczami czy sprowadzania naszych wywodów do rangi narzekań rozżalonego nastolatka. Myślę, że posiadanie wysokiej wrażliwości jest poważnym zagadnieniem i bez odpowiedniego podejścia, przygotowania się, zaplanowania oraz ignorując tę kwestię możemy skazać się na życie pełne niezadowolenia, rozdrażnienia, zmęczenia i rozczarowań.

Ostatnim powodem, dla którego powziąłem się za pisanie bloga jest jego brak w internecie. Tutaj odzywa się moja własna potrzeba. Jak wspomniałem wyżej, poszukiwałem i wciąż staram się docierać do osób, które mogą borykać się z podobnymi do mnie problemami. Na wiele pytań wciąż nie znalazłem odpowiedzi, a próba odnalezenia merytorycznego bloga (poza pojedynczymi skrótowymi artykułami) zakończyła się niepowodzeniem. Ta strona zmotywuje także mnie do głębszego zastanowienia się nad pewnymi tematami, zrobienia researchu i sięgnięcia po wiarygodne źródła. Jeżeli będzie ku temu okazja to chętnie spotkam się z osobami ze świata psychologii i psychiatrii mających co nieco do powiedzenia na temat wysokiej wrażliwości oraz nagram wideo z ich udziałem.

Zapraszam Cię zatem na tę wspaniałą przygodę, gdzie poprowadzę Cię za rękę przez nasz wspólny świat nadwrażliwości. Postaram się poruszyć kwestie zarówno te podstawowe jak i te wymagające głębokiej analizy, introspekcji oraz zastanowienia. Nie ukrywam, że jest to coś czego sam potrzebuję, a pisanie bloga będzie świetnym ku temu powodem.

Osoby, które nigdy wcześniej nie spotkały się z zagadnieniem nadwydajności (wysokiej wrażliwości, nadwrażliwości), bądź posiadające w swoim otoczeniu osoby uznawane za nadwrażliwe również są mile widziane jako aktywni uczestnicy mojego bloga. Im więcej osób dowie się o naszej “przywarze” tym łatwiej będzie Wam z nami żyć, a także zrozumieć 😉

Podsumowując ten historyczny wpis – komentujcie, udostępniajcie i dyskutujcie tak, żebym poczuł odór przypalanych układów elektronicznych w Waszych klawiaturach pod nawałem zmęczonych klawiszy.

Pozdrawiam ciepło,

Wojtek.

Instagram: https://www.instagram.com/wysokowrazliwy/

Facebook: https://www.facebook.com/wysokowrazliwy/

Grupa na facebooku: https://www.facebook.com/groups/wysokowrazliwi/

logo bloga wysoko wrażliwy

Share: